wtorek, 18 grudnia 2012

Prolog.

Zimny deszcz przecinał jesienne powietrze. Park był skąpany w półmroku, nie było w nim nikogo, prócz przemokniętej dziewczyny. Siedziała na jednej z ławek zalana łzami.  Właśnie skończył się jeden z piękniejszych etapów w jej życiu. Przed oczami miała swojego już byłego chłopaka. Kacper już nie wróci, nie ma na to szans. Był facetem, o którym myślała, że będzie już na zawsze, że to on będzie ojcem jej dzieci. Niestety życie lubi pisać swoje scenariusze, które nie zawsze są zgodne z tym, co sobie wymarzymy. Kacper był uosobieniem jej marzeń- ciepły, czuły, kochający i rozumiejący wszystkie jej problemy, a do tego był jeszcze przystojny. Tworzyli razem świetny związek. Magda czuła, że to co się stało, jest jej winą. Jeszcze niedawno rozmawiała z Kacprem przez telefon, mówił jej, że będzie w domu za chwilę, że właśnie wsiada do samochodu, że ją kocha. Ostatnie słowo, jakie od niego usłyszała, zostanie w jej pamięci na zawsze. „Kocham” brzmiało w uszach Madzi nieprzerwanie od momentu, w którym zadzwonił telefon, a na wyświetlaczu pojawił się nieznany numer. Od razu przeczuwała, że stało się coś złego. Słysząc, że rozmówcą jest komisarz z posterunku policji, nogi się pod nią ugięły. Miała tylko nadzieję, że Kacprowi nic nie jest. Niestety, słowa policjanta brzmiały, jak wyrok, koniec jej dotychczasowego życia.
- Komisarz Barski, mam przyjemność z panią Magdaleną Konarską?- pytał głos w słuchawce
- Tak, to ja. – Madzia nie mogła wypowiedzieć słowa. Wiedziała, że to nie będzie przyjemna rozmowa
- Zna pani Kacpra Lisieckiego? Jest pani kimś z rodziny?
- To mój chłopak. Może pan powiedzieć w końcu o co chodzi?!
- Pan Kacper miał wypadek samochodowy pod Bełchatowem…- mężczyzna zawiesił głos
- Co z nim? W którym szpitalu leży? – Magda była tak spanikowana, że nie mogła utrzymać telefonu w ręce.
- Przykro mi. Pan Kacper nie żyje. Zginął na miejscu, miał zbyt rozległe obrażenia. Rozumiem, że to dla pani bardzo ciężkie, ale czy może się pani pojawić jutro na komisariacie, aby odebrać rzeczy osobiste chłopaka?- Magda była w takim szoku, że nawet nie odezwała się słowem. Rzuciła telefonem, zabrała jedynie bluzę z szafy i wybiegła z domu. Winiła się za ten cholerny wypadek. Mogła mu nie pozwalać na to, żeby wracał z Warszawy po nocy. Wystarczył jeden moment, żeby jej życie legło w gruzach. Była na niego bardzo zła. Nie mogła zrozumieć, dlaczego ją zostawił i to w dodatku w taki sposób? Bez pożegnania, bez powodu, z milionem pytań, które prawdopodobnie na zawsze zostaną bez odpowiedzi. Nie wiedziała, co ma zrobić. Nie wyobrażała sobie pogrzebu, który będzie musiała przeżyć, a jeszcze gorsza była świadomość tego, że musi poinformować rodziców Kacpra. Postanowiła, że zrobi to osobiście. Jest im to winna, chociaż zdawała sobie sprawę, że nie będzie to łatwa rozmowa.
W sumie, nie musiała nawet zbyt wiele mówić. Rodzice Kacpra traktowali ją jak własną córkę, więc gdy stanęła w progu ich domu, mama od razu wiedziała, że stało się coś strasznego.  W momencie, gdy Magda wybuchła spazmatycznym płaczem, nie musiała już nic mówić. Rodzice chłopaka zaproponowali jej, żeby przenocowała u nich, a ona nawet nie miała siły się sprzeciwiać. Postanowili też, że następnego dnia wspólnie pójdą na policję, a zaraz po tym zaczną załatwiać formalności związane z pogrzebem Kacpra.
*************************
- Proszę bardzo, tu są wszystkie rzeczy, które znaleźliśmy w samochodzie. – mówił bardzo oficjalnie policjant.
- Dziękujemy panu bardzo.- powiedział załamany ojciec chłopaka.
- To wszystko z mojej strony. Żegnam- policjant oddalał się w głąb korytarza, a Madzia ze łzami w oczach patrzyła na foliową torebkę, w której znajdował się telefon, portfel i małe pudełeczko. Wyjęła je szybko, otworzyła i ujrzała piękny pierścionek. W tym momencie ponownie się rozpłakała. Zrozumiała, gdzie jest jej rodzinna pamiątką, którą dostała kiedyś od mamy. Od jakiegoś czasu myślała, że gdzieś się zgubiła, ale teraz zdała sobie sprawę, że  Kacper wziął ją po to, by wybrać odpowiedni rozmiar pierścionka. Patrzyła na krążek wykonany z białego złota z diamentowym oczkiem. Poczuła po raz kolejny, że Kacper był kimś na zawsze i nigdy nie znajdzie już takiego człowieka. Żal rozrywał jej serce. Od wczoraj w ogóle nie funkcjonowała, wraz z ukochanym odeszło jej ciepłe spojrzenie i radość życia, cząstka jej samej umarła razem z Kacprem.
*************************
- Chłopaki! Ruszać tyłki! Mamy dwa dni do meczu, który musimy wygrać, więc zepnijcie się!- krzyczał trener
- Trenerze, 2 minutki odpoczynku, dobrze? Muszę poprawić żeliwo na włosach.- powiedział jeden z siatkarzy, a reszta wybuchła śmiechem.
- Mario, daj spokój. Wyglądasz świetnie, gdybym był kobietą, to już bym się ślinił na twój widok.- powiedział Kłos, przytulając się do Mariusza. Ten od razu go odepchnął, a Karol zdążył tylko skwitować to teatralnie słowami „Straciłem miłość. Moje życie nie będzie już takie samo”, a chwilę później dostał piłką tak mocno, że nie do końca wiedział, co się wokół niego dzieje.
- Ałaaaaa! Który to?!- pytał, z nieukrywaną złością, a z grupy roześmianych chłopaków wyłoniła się jedna dłoń, która sygnalizowała przyznanie się do winy.
- Karolku… Ty mój Kłosku. Już, spokojnie, zaraz Cię przytulę, będziesz żył. – Winiarski uśmiechał się z lekką przekorą.
- Spadaj! A co, jakbyś wybił mi moje piękne, białe ząbki? Jak ja bym sobie znalazł nową miłość życia, hm? My, przystojni musimy na siebie uważać.- Karol powiedział to całkiem poważnie, a reszta drużyny buchnęła śmiechem, prawie tarzając się po boisku.
Atmosfera w drużynie zawsze była tak cudowna. Chłopcy spędzali ze sobą bardzo dużo czasu, przywykli do siebie, do swoich wad i zalet. Wiele wyjazdów, wspólne mieszkanie nauczyło ich pokory i akceptowania siebie nawzajem. Tęsknota za najbliższymi zawsze była ogromna, ale dzięki zawartym w drużynie przyjaźniom, zawsze jakoś dawali radę. Dla każdego z tych chłopaków siatkówka była najważniejsza i dla niej byli w stanie poświęcić wiele. Może dlatego odnosili wspólnie tyle sukcesów?
*************************************************************
Jakoś się udało. Nie chcę na razie oceniać efektu, bo najzwyczajniej go nie ma. Wiem, że na początku może nie być łatwo, że pierwsze rozdziały mogą nie grzeszyć jakością, ale poczułam, że muszę wrócić do pisania. Pomogła mi w tym bardzo Kasia, której dziękuję z całego serducha, bez niej nie byłoby tego prologu i całego opowiadania( Kasiek, czekam na wroniaste :D). Będę niezmiernie zadowolona, jeśli ktokolwiek będzie czytał to, co tu piszę. Nie spodziewam się cudów, ale każdy komentarz- pochwała, czy konstruktywna krytyka pomoże mi w powrocie do formy. Tak, wiem, może brzmi to trochę patetycznie ;)
Pozdrawiam gorąco, Tuśka ;)

26 komentarzy:

  1. Ze skrajności w skrajność, bo tu śmierć, tam żarty... ale to może być ciekawe! Także tego, czekam na 1 rozdział :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Łaaa, no dziewczyno! *-* Uwielbiam te Twoje zdania... przec cały prolog nie mogłam oderwać wzroku od monitora! *-*
    Te docinki siatkarzy... ♥ :D Aż mi się mordka śmieje. ^_^
    Pozdrawiam serdecznie i czekam na następny rozdział z niecierpliwością! ;-))

    OdpowiedzUsuń
  3. Super ... Będę odwiedzać , masz moje słowo ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie piszesz, będę tu wpadać, gdy tylko pojawi się coś nowego. ;))) Tak mniej więcej, co ile zamierzasz dodawać nowe rozdziały? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczyna nie może się obwiniać za ten wypadek. Tak chciał Bóg, Kacper nie zginął przez jej prośbę. Niestety, człowiek już ma taką naturę, że zwala wszystko na siebie. Będę czytać, dzięki za powiadomienie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam takie pytanie... Ile masz lat?? Że tak genialnie piszesz... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łooł, bardzo mi miło, że tak uważasz :)
      18 lat mam :P

      Usuń
    2. to weź zostań moją nauczycielką i naucz mnie tak pisać! :DD nie żebym uważała Cię za aż tak starą, broń Boże tego, co nietykalne :)

      Usuń
  7. Świetny!!! :D

    Uwielbiam Skre więc jak widze blog o nich to się nie moge oderwać :P

    Kiedy pierwszy rozdział ? :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tworzy się :D
      Na razie jest mały kryzys twórczy, ale mam nadzieję, że zostanie szybko zażegnany :P

      Usuń
  8. zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tuśka, hej! od dzisiaj jesteś moją weną! dzięki Tobie się uśmiecham, ryję palcami w klawiaturze... Tak, zrobiłam to tak jak Kłos! :D
    a teraz na poważnie, gdybym nie weszła do zakładki "spam", nie byłoby mnie tu, ale jestem, bo weszłam i nie żałuję.
    stara tak bardzo bliskiej osoby boli i to cholernie, ale z czasem Madzia będzie musiała zapomnieć, by podnieść dumnie głowę i pójść przed siebie, bo będzie musiała ułożyć swoje życie na nowo, czy na to będzie miała ochotę, czy nie. żal chłopaka, tyle. ubolewające rozpoczęcie..
    no a chłopacy, Skrzaty moje kochane, jak zwykle idioci, zachowujące się jak dzieci! :D A Kłos mnie po prostu rozwala, nie mówiąc już o Mariuszu, którego ubóstwiam za jego fryzurkę! :D
    więc ja będę czytać i gdybyś mogła, informuj mnie na moim gg: 45039512 lub na blogu: all-against-us.blogspot.com, jak Ci wygodniej :)
    i przepraszam, że tyle napisałam.... nie chciałam? ^^ :D
    pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się, że w jakiś sposób link do tego opowiadania znalazł się w moich rękach i dziś postanowiłam tu zerknąć. Początek był dosyć smutny i zupełnie nie spodziewałam się, że właśnie tak zdecydujesz się rozpocząć tę historię. Co do zachowania chłopaków na treningu, śmiem twierdzić, że to są wyrośnięte dzieci, walczące z ADHD. Ale w której drużynie koledzy nie urządzają sobie żartów? No właśnie, chyba nie ma takiej drużyny w polskiej lidze. Byłabym Ci wdzięczna, gdybyś informowała mnie o nowościach na nr GG 39505627. Chciałabym też zaprosić na nowe opowiadanie, którego start przewidziany jest za kilka dni. Opowiadanie znajduje się pod adresem http://mecz-mojego-zycia.blogspot.com/
    Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejną notkę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że tak smutno się zaczyna, ale prędzej, czy później musiałby się ten smutek pojawić i chyba lepiej, żeby to się szybciej zdarzyło. Kontrast pomiędzy pierwszą, a drugą częścią prologu, jest ogromny, z jednej strony straszny smutek, po stracie ukochanej osoby i na dodatek wiadomość, że chciała ci się oświadczyć, a z drugiej radość z wykonywania swojej pracy, pewien rodzaj swoistego ADHD oraz dziecinność u osób dorosłych, przyjaźń, i jakaś cząstka solidarności.
    Ja z mojej strony bardzo chętnie będę czytać.

    OdpowiedzUsuń
  12. Się chyba nie doczekamy pierwszego rozdziału ;/

    OdpowiedzUsuń
  13. love it :3

    zapraszam do siebie :
    maybevolleylove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej :) Zapraszam serdecznie na nowy, 19 rozdział na http://zycie-bywa-przewrotne.blog.pl/ :) życzę miłego czytania, pozdrawiam, Patex:*

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej :) Zapraszam serdecznie na 20-stą odsłonę na moim blogu: http://zycie-bywa-przewrotne.blog.pl/ Pozdrawiam, Patex. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak będziesz miała czas to wpadnij do mnie:
    when-you-meet-somebody.blogspot.com
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. No nie, setny blog z motywem DRAMATU. Co z wami ludzie? Nie można dużo więcej humoru niż zasranych łez głównych bohaterów? Jak widzę 'łzy ściekały jej po policzkach', 'płakała na ławce w parku' itp. to mi mózg staje w poprzek. Więc BŁAGAM- jeśli będziesz to kontynuowała wyrzuć żałosne wątki śmierci, rozstań i takich tam. Ja wiem doskonale, że takie jest życie, no ale bez przesady. CHCĘ SZCZĘŚLIWYCH BOHATERÓW, a nie mazgajów, bez charakteru.
    Pozdrawiam
    Wkurzona

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapowiada się ciekawie, ale i nieco smutno. Mimo to lubię takie początki, więc czekam na rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo mi się podoba i czekam na kolejną porcję tekstu ;) W wolnej chwili zapraszam do mnie http://szczescierodzinamiloscwygrana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Zapraszam http://miloscisiatkowka.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. Nowa historia! ZAPRASZAM :)
    http://miloscisiatkowka.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  22. Nooo nie powiem bo zapowiada się całkiem ciekawie. :D Ciekawa fabuła i ogólnie całokształt... :D Zobaczymy co z tego wyjdzie :3 Czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały i jeśli byłaby taka możliwość byś informowała mnie o kolejnych wpisach to byłabym wdzięczna :))! Tymczasem zapraszam do siebie :* http://4volleyball44.blogspot.com/ http://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/ Mam nadzieję że pozostawisz po sobie jakiś znak :D
    Pozdrawiam gorąco! :)))

    OdpowiedzUsuń
  23. Hej bardzo podoba mi się Twój blog. Te opowiadanie zapowiada sie obiecująco. Serdecznie zapraszam do komentowania mojego bloga http://karolajnangel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń